MIŁOŚĆ. STRONA B. – premiera drugiego albumu Leskiego
Miłość. Strona B. to tytuł drugiego albumu Leskiego, który ukazał się 8 czerwca. Płyta zawiera jedenaście autorskich utworów, opowiadających o miłości, kiedy mija okres demo i zaczyna się prawdziwe życie. W nagraniu płyty zostały wykorzystane analogowe syntezatory z lat 80. oraz kultowe automaty perkusyjne. Nie brakuje także instrumentów akustycznych takich jak fisharmonia czy sansula. Leski konsekwentnie łączy te dwa światy, ponieważ oba wynikają z jego życiowego doświadczenia. Album promuje singiel Skowyt. Producentem płyty jest Marcin Bors.
Drugi, autorski album Leskiego Miłość. Strona B., to jedenaście historii opowiadających o zakrętach, pułapkach i krawędziach miłości. Pierwsza płyta Splot była płytą marzyciela. Miłość. Strona B. jest opowieścią faceta, który nadal nie boi się marzyć, ale też mocno stąpa po ziemi. Inspiruje go codzienność, bo to w niej dzieją się najciekawsze i najbardziej emocjonujące rzeczy.
Zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej jest to album bardziej odważny i otwarty na eksperymenty. Więcej na nim elektroniki i chrapowatych gitar. Pojawiają się instrumenty, po które Leski sięgał już przy pierwszej płycie, takie jak Roland JUNO 106 czy Korg POLYSIX, ale tym razem sposób ich wykorzystania sprawił, że zdecydowanie mocniej wpisały się one w kod genetyczny albumu. Płytę określiły również brzmienia kultowych automatów perkusyjnych. Leski nie rezygnuje także z akustycznych instrumentów, jak choćby fisharmonia czy wurlitzer piano, ale tym razem przetwarza je przez różne efekty często zmieniając ich brzmienie nie do poznania. Ważną rolę
w całości pełnią także chórki, które bardzo często powstawały przy wykorzystaniu techniki sound design, czyli kreatywnym generowaniu i projektowaniu dźwięku.
Nigdy wcześniej nie byłem tak dosłowny, jak na tej płycie. Są na niej zawarte emocje, które chciałem zachować w tekstach w nienaruszonym stanie. Starałem się też połączyć dwa światy - ten, w którym żyję obecnie - dynamiczny i zasysający nadmiarem zdarzeń generowanych m.in. przez technologię, ze światem, w którym dorastałem i w którym operowało się takimi pojęciami jak strona A czy strona B. Okazuje się, że pomimo tego pędzącego rozwoju, generującego każdego dnia miliony bodźców
i niezwykłych atrakcji, tamten świat jest mi wciąż bliski i jest dla mnie niezwykle ważnym doświadczeniem. – mówi Leski.